Your copy of the theme has not been activated. Please navigate to Loquet Dashboard where you can enter your purchase code and activate your copy of the theme so you can have access to all the setup wizard, elements and theme options.

Dorota Serhej cz. II

Nazywam się Dorota Serhej, miezkam od osiemdziesiątego piątego roku w tej miejscowości Włoszczowice, mam 67 lat, urodziłam się, można powiedzieć na Kaszubach, a od pierwszej klasy szkoły podstawowej uczęszczałam już na Ziemi Kieleckiej, w Ślęcinie, gmina Nagłowice.

  • W Czasie Burzy

    Przygotowywało się, pierwsza sprawa to zaraz się szukało gromnicy w domu, tak, gdzie gromnica, gromnica jak już burza przyszła, jak już zaczęło się błyskać, jak już zaczęło grzmieć, no to, no to wtedy gromnicę się po prostu gromnicę się zaświecało, no i żeby chroniła, tak. No u mnie na przykład, widzę u dzieci, wstawiają nawet naszego papieża już teraz, bo gdzieś tam ktoś powiedział, żeby, żeby tak postawić. No my najczęściej, no to mówię gromnica jest, bynajmniej u mnie w domu jest stawiana gromnica, no i ja pamiętam jeszcze jak były burze, kiedy, kiedy byłam dzieckiem, no babcia moja nie pozwalała spać, nie pozwalała spać, ona raczej kazała żebyśmy byli wszyscy poubierani, w razie czego, tak, w razie czego, jakby się coś działo, żebyśmy byli gotowi ewentualnie uciekać czy coś. No, potem no już jakoś to tak nie było przestrzegane bardzo, no wiem, że, że no moja siostra to się panicznie bała, to ona dosłownie pod pierzynę wchodziła, bo to się spało pod pierzynami i nie spał każdy oddzielnie, tylko po dwie w łóżku, no to pamiętam, że ona już jak szła burza, to ona już po prostu strasznie się bała, tak, no. Czasem też nawet dochodziło do tego, że, że, że żeśmy się i modlili, żeby, żeby, żeby Bozia obroniła, tak ten. Obrazki stawia się, no przeróżne, z Panem Jezusem, czy, czy, czy no stawia się po prostu w okna, żeby, żeby ten piorun nie uderzył, tak. No święcimy te wianki, no też to jest jakaś ochrona przed, no te wszystkie rzeczy, które praktycznie przez cały rok się znosi do domu te święcone, no to, to jest też taka, taka, taka nadzieja i myśl, że to nas wszystko chroni, tak, przed chorobami, przed jakimiś tam takimi kataklizmami, przed burzą, no, ale przede wszystkim przed burzą no to była ta gromnica.

  • Wianki Święcone Na Zakończenie Oktawy Bożego Ciała

    No wianki nawet wczoraj żeśmy święcili, to powiem szczerze, że akurat mam taką sąsiadkę, która wije wianki i ona obowiązkowo musi tam wiele ziół włożyć, warzywka też wkłada, kwiaty, trawy, no ja nie wszystkie pamiętam, te, te, te, te, te rośliny, które ona tam poprostu umieszcza, ale, ale o, macierzanka, no to ona tak mocno pachnie, tak. Mięta musi być, no kwiatki, no to wiadomo z ogóródka jakie ktoś ma ładne, no czy różyczka, czy stokrotka, czy rumianek, czy no z pola się zbiera te no, Boże, chabry, to wszystko jest w wianku. No i czasem jest tak, że jak tam jakieś zwierzątko choruje, typu królik, czy coś, to też można dać, żeby, żeby poprostu jako lekarstwo, tak, no. No te wianki też wieszamy, przedtem ja pamiętam, to u babci na przykład, w tym starym takim domu, bo jego najbardziej pamiętam, to wisiał przy wejściu, ale na dworze. Wisiał na dworze przy drzwiach w rogu, tak, gwózdek wbity i przy tym wisiał ten wianek cały rok. No teraz ja nie wiem, no ale ja nie spotykam na dworze, raczej jak wchodzi się do pierwszego pomieszczenia do domu, no to można powiedzieć, że tak jakby przy tych drzwiach wejściowych, no to tu jest, wiszą te wianki.

  • Wianki Jako "Poduszka" Pod Głowę Zmarłego

    Tylko nie wiem, czy to też jest tradycja, czy to tak się robiło, czy, czy się powinno tak robić, nie wiem, ale w każdym bądź razie te ususzone wianeczki, które tam kiedyś zbierano, no bo najczęściej, takie poświęcone rzeczy, no to wiadomo, trzeba spalić, tak, a to rzekomo wykorzystywane jest na te poduszeczki jakby ktoś se życzył mieć poduszeczkę, to z tych wianków robiło się takie poduszeczki. Nie powiem, że trzy takie już mam.

  • Ołtarze Na Boże Ciało

    Z dzieciństwa szczerze powiedziawszy nie bardzo pamiętam. Wiem, że, że, że były te cztery ołtarze na pewno, no tradycyjnie na pewno była brzoza, brzoza to już obowiązkowo przy ołtarzach była, potem ludzie te, te gałązki brzozy rwali, przynosili do domu też jako po prostu coś, co ma nas chronić, co ma nas strzec, co ma nam pomóc, tak, żeby łatwiej nam się żyło. Natomiast, no wiadomo kwiaty, kwiaty zawsze były na tych ołtarzach, no albo to był obraz, bo to praktycznie to tak, jeżeli były ołtarze robione po wsi, no to, no to jak tam przy jakimś domu, no to wiadomo, że trzeba było ten dywan położyć, tak, no bo Pan Jezus, żeby po tym dywanie szedł, podwyższenie, jakieś tam płótna białe, czy jakieś kolorowe takie, ale to w takich kolorach, jak to się mówi, spokojnych, typowo takich pasujących do wystroju ołtarza, no i, no i kwiaty, wizerunki, czy to Matka Boża, czy, no najczęściej to były wizerunki Pana Jezusa, tak, no, czy ewentualnie krzyż jakiś czy coś, no i, no i ta brzoza i tyle, no i te świece dwie się zawsze świeciły przy, przy, przy monstrancji, no. No to tak wyglądał ołtarz, tak wyglądał ołtarz.

  • Właściwości Gałązek Brzozy Z Ołtarzy Na Boże Ciało

    Te gałązki to nie tylko do domu przynosili, ale wtykali też w ogródki, w warzywniki, żeby robactwo nie gryzło, żeby tam mszyca nie siadała, czy jakieś tam kapustniki w kapuście nie robiły szkody. Ale no, różnie to bywało z tym, bo sama nieraz jak se wsadziłam, to i tak mi zjadły, i tak mi zjadły jak się nie pryskało. -Ale to szerokie zastosowanie mogły mieć takie gałązki...? Tak, tak, tak. Tak, że też za obrazy czasem kładziono, tak, czy no gdzieś tam w domu powieszono i, no a potem, wiadomo, jak już uschło, to trzeba było to spalić i tyle, tak, bo to wszystko było święcone.

  • Szacunek Do Chleba

    Do chleba ten szacunek się wpajało zawsze, u mnie jak chleb się zaczynało kroić, to teraz, to już tak te kromki są już w sklepie pokrojone i tego znaku się nie robi, ale kiedy się przynosiło całe bochenki do domu, no to nikt nie ukroił tej kromki chleba, dopóki nie zrobił krzyżyka na tym chlebku. Natomiast, no jeżeli nawet ten chleb został, no taki już, wiadomo, że to tak skorupka jest, czy coś, no to, no to też się nikomu nie dało już tego zjeść, no bo lepiej było to wziąć w jedno i po prostu spalić. A tak, no to, no to wiadomo, suszymy chleb i mamy, tak jak na wsi, no to i królik jest, i, i czy kury są, no i ten chlebek nie jest marnowany, bo praktycznie w stu procentach moim zdaniem jest spożytkowany.

  • Żniwa/Dożynki

    No żniwa, no to wiadomo, zawsze się kończyły dożynkami, tak. No, zanim się dożynki, zanim się żniwa skończą, trzeba było najpierw pozbierać kłosków, które potem służyły do wicia wieńca. Tu z pierwszą koleżanką, z którą żeście rozmawiali, no to ja to ją już nazwałam florystką, no bo ona nam te wieńce wije. Ona co, my tu już działamy dwadzieścia lat jako stowarzyszenie tutaj we wsi i po prostu jej mąż zawsze nam tą konstrukcję robi, natomiast ona już u siebie na podwórku ma odpisane takie zadanie w kole, że po prostu ona ma ten wieniec dopilnować. Dziewczyny chodzą, pomagają, no bo to trzeba kłosek każdy jeden dociąć.

  • W Czasie Pandemii

    A po żniwach, no to robimy dożynki typu gminne, czy jakieś tam jeszcze inne, no a my sobie tutaj na przykład we wsi, w zeszłym roku pandemia ograniczała wszystko, to myśmy se zrobili tutaj swoje, gminne znaczy swoje, typowo wiejskie, tam gdzie mieszkańcy też chcą podziękować za to, co się urodziło, czy w warzywniku, czy na polu, no i potem mieliśmy takie spotkanie integracyjne przy naszym kościele, wszyscy zadowoleni, elegancko, wieniec poświęcony. Potem, ten, z tym wieńcem idziemy na ósmego września do Piotrkowic i idziemy piechotką, pielgrzymką, także idziemy już podziękować Matce Bożej za te wszystkie dobrodziejstwa, jakie nas spotykają. No a i ochrona też, no mamy tu też kaplicę, która też, my uważamy, że jest to dla nas wielka ochrona, bo po okolicy pioruny rozwalały, nawet w Obicach w kościół walnęło, a u nas spokojnie, u nas na prawdę nie było jakichś takich kataklizmów, czy te wichury szły tu, przecież też przechodziły przez Włoszczowice, ale tu się nic akurat nam nie działo. Ja mówię, że nasz Rafał Kalinowski o nas tutaj dba i dlatego mamy tak jak mamy.

  • Majówki

    Czasem na te Zielone Świątki no to też się przecież stroi brzozą, czy tatarakiem, tak, wejście do kościoła, także no teraz nawet mówią, że trudno tego tataraku dorwać, no ale myśmy jakoś kiedyś tam we dwie tam pojechały w stronę Gołuchowa, udało nam się, no to żeśmy se rzuciły pod kościół i tak poprostu, co kto... No tradycją u nas jest, którą my też, ten, majówka. No majówki nie odpuszczamy w ogóle, no to mówię, dwadzieścia lat my śpiewamy przy tej figurce co tu jest na rogu, chociaż jest kościół, tak. Niektórzy się złoszczą, kościół mają, a śpiewają pod figurką. Nie, to nie jest to samo. My w kościele żeśmy zorganizowali majówkę, no ale to jest dla wszystkich kół z całej gminy. Zjechały wszystkie panie, żeśmy pośpiewały, ludzi też dużo nam się nawet najechało, potem była poczęstunek taki mały nawet tutaj w remizie, no i czy, czy jak była pogoda, to tam przy kościółku, a tak to, to dzień w dzień majówka odbywała się wieczorem pod, pod figurką.

Kategorie